...Istnieją
takie
chwile,
gdy
praktycznie
bez
powodu,
może
tylko
poprzez
ulotne
skojarzenie
wywołane
zapachem,
obrazem,
dotykiem,
czy
słowem
widzisz
to,
co
minęło
lub
chciałbyś
zobaczyć…
Stoimy
wtedy
z
oczami
skierowanymi
do
nikąd,
często
z
uśmiechem,
nieobecni
tutaj...To
nie
jest
samotność,
wyobcowanie,
to
jest
bogactwo,
które
nie
zawsze
doceniamy...
Bezkształtna
i
bezduszna
ciecz,
jaką
jest
stopiony
metal
zastygając
w
formie
zatrzymuje
takie
chwile...
Stąd
rysy
są
nieostre,
oczy
są
puste,
ręce
bez
dłoni.